Komunia duchowa
Wielu świętych praktykowało ją i zalecało jako najpożyteczniejszą z duchowych praktyk. Przypominali o niej św..Jan Paweł II i Benedykt XVI. Czym jest? Na czym polega? Co daje? Jak i kiedy ją stosować? Wyjaśniam poniżej.
Zasadniczo komunia duchowa polega na wzbudzeniu w swoim sercu gorącego pragnienia zjednoczenia z Jezusem tak i z takimi samymi skutkami, jak to się dzieje wówczas, gdy przyjmujemy Eucharystię do ust czy na rękę.
Praktyka ta zakłada więc na wstępie miłość do Jezusa i pragnienie bycia z Nim w jedności, wiarę w Jego realną obecność w Eucharystii, świadomość (przynajmniej ogólną) jak wielkim jest ona darem i w związku z tym gorące pragnienie jej przyjęcia. Nie chodzi tu jednak tyle o wygenerowanie w sobie jakichś płomiennych uczuć czy emocji (mogą się one pojawić i nie należy nimi „gardzić”, ale pojawić się wcale nie muszą), ile o akt rozumu, wiary i woli.
Sam „sposób” przyjęcia komunii duchowej może być bardzo prosty i mieć formę krótkiej modlitwy czy wręcz aktu strzelistego.
Na przykład:
„Wierzę, Jezu, że jesteś rzeczywiście obecny w Eucharystii. Kocham Cię! Żałuję za grzechy, którymi Cię obraziłem. Przyjdź do mojego serca, oddaję Ci się cały! Nie pozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie!” – albo i jeszcze krócej.
Oczywiście warto zadbać, by dokonywało się to w spokoju i skupieniu, z szacunkiem właściwym randze tego, co ma się dokonać. Wcale nie od rzeczy byłoby uklęknąć, przyjąć odpowiednią postawę ciała wyrażającą cześć, miłość, szacunek.
Można aktowi komunii duchowej nadać formę swoistej „liturgii”: wzbudzić akt żalu (zakończony choćby „spowiedzią powszechną” lub „Panie, zmiłuj się”), przeczytać fragment Ewangelii (na przykład ten przypadający na dany dzień), pomodlić się Modlitwą Pańską, odmówić „Baranku Boży…” i następnie w największym możliwym skupieniu zaprosić Jezusa do swojego serca. Ale komunia duchowa może być nieraz aktem bardzo krótkim, „szybkim” a niemniej intensywnym, gdy w obliczu trudności, niebezpieczeństwa chcę jeszcze ściślej zjednoczyć się ze Zbawicielem.
Warunki przyjmowania komunii duchowej?
Tu, szczerze mówiąc, opinie są różne. Ale spróbujmy wziąć to „na zdrowy rozsądek”. Jeśli trwam w grzechu ciężkim (tzn. nie jestem w stanie łaski uświęcającej), to samo to uniemożliwia mi zjednoczenie się z Bogiem czy to przez Komunię sakramentalną, czy przez jakikolwiek inny akt. Grzech ciężki stanowi tu realną i obiektywną przeszkodą dla takiego pełnego zjednoczenia.Warto więc rozróżnić między (możliwie pełną) komunią duchową, a tęsknotą za zjednoczeniem z Jezusem w Eucharystii (komunia duchowa zawsze jest aktem tęsknoty za Eucharystią!). Jeśli jestem (tymczasowo, przez dłuższy okres czasu lub stale) w stanie uniemożliwiającym mi przyjmowanie Komunii sakramentalnej, to niejako „analogicznie” uniemożliwia mi to pełną komunię duchową.
Wtedy chyba właściwiej byłoby uczciwie powiedzieć Jezusowi: Tęsknię za Tobą! Chciałbym móc przyjąć Cię w Eucharystii! Mam w sobie wielki, straszny głód przyjmowania Cię w Twoim Ciele i Krwi! Pomóż mi, spraw by przyszedł taki moment, w którym to będzie mogło się stać.
Przypominam jednocześnie, że każdy kto pragnie przystąpić do spowiedzi , może to uczynić po telefonicznym ustaleniu z księdzem. tel 515 532 872
Stosuj się do zalecenia „zostań w domu”. Jeżeli jednak musisz wyjść np. do sklepu, to wejdż na minutę, dwie,a może więcej na prywatną modlitwę do kościoła, na rozmowę z Chrystusem, Panem Wszechświata, naszej przyszłości, naszego życia i ZDROWIA.
Modlitwa prywatna w kościele, a w domu z najbliższymi – w każdym zakątku świata jest bardzo potrzebna, a z nią POKORA i POSŁUSZEŃSTWO wydanym zaleceniom. To piękne cnoty, tak bardzo potrzebne na te czasy.
To CHRZESCIJAŃSKA odpowiedź na dni próby, podczas których ludzkość drży z powodu zagrożenia pandemią – jak powiedział papież Franciszek.„ Chcemy odpowiedzieć na pandemię wirusa pandemią modlitwy, współczucia, czułości. „
„Jezu Chryste, przemierzałeś miasta i wsie „lecząc wszystkie choroby i wszystkie słabości”. Na twój rozkaz chorzy odzyskiwali zdrowie. Przyjdź nam teraz z pomocą pośród rozprzestrzeniającego się w świecie koronawirusa, abyśmy mogli doświadczyć twojej uzdrawiającej miłości. Ulecz tych, którzy są chorzy z powodu tego wirusa. Niech odzyskają siłę i zdrowie dzięki dobrej opiece medycznej.
Ulecz nas z lęku, który uniemożliwia współpracę z innymi ludźmi i sprawia, że sąsiedzi nie pomagają sobie nawzajem.
Uzdrów nas z naszej dumy, mogącej prowadzić do bagatelizowania choroby, której skutki nie znają granic.
Jezu Chryste, uzdrowicielu wszystkich, bądź przy nas w czasach niepewności i smutku.
Bądź z tymi, którzy zmarli z powodu wirusa. Niech odpoczywają z Tobą w twoim wiecznym pokoju.
Bądź z rodzinami chorych i zmarłych, gdy martwią się i rozpaczają. Strzeż ich przed chorobą i przed rozpaczą. Niech doświadczą twojego pokoju!
Bądź z lekarzami, pielęgniarkami, całym personelem medycznym i z tymi, którzy prowadzą badania nad znalezieniem lekarstwa. Wspieraj wszystkich, którzy otaczają opieką poszkodowanych i narażają swoje życie. Napełnij ich twoim pokojem i chroń ich.
Bądź z przywódcami wszystkich narodów. Obdarz ich dalekowzrocznością w działaniu, by z miłością i prawdziwą troską zabiegali o dobro ludzi, którym mają służyć. Daj im mądrość do inwestowania w długoterminowe rozwiązania, które pomogą nam przygotować się na przyszłe epidemie lub zapobiec im. Niech wspólnie pracując, osiągną cel i doświadczą twojego pokoju.
Jezu Chryste, pozostań z nami, gdziekolwiek jesteśmy, w domu czy za granicą, pośród wielu cierpiących czy tylko w gronie najbliższych. Nie opuszczaj nas, gdy walczymy o życie i gdy opłakujemy jego utratę. Pomóż nam wytrwać i być zawsze gotowymi, a nasz niepokój zastąp swoim pokojem.
Jezu Chryste, uzdrów nas! „
/modlitwa przygotowana przez Kerry Weber, zastępczynię redaktora „America Magazine”./
ks. Proboszcz